Stodoła Kultury w Jerzmanowej

Choć jest to fakt powszechnie mało znany, nasza Chiah lubiła czasami przechadzać się po lasach. W swoich przechadzkach potrafiła znikać na jeden, kilka dni, lub w skrajnych przypadkach, nawet na cały tydzień. Przy okazji jednej z długich wędrówek natknęła się na starą wiejską oberżę. W progu powitała ją babka w obszernej spódnicy i zaprosiła do środka oberży w której akurat odbywała się wiejska potańcówka. Choć strój Chiah, złożony z fraka i kabaretek, z początku wywołał na uczestnikach hulanki spore zdziwienie, niemal od razu do tańca zaprosił ją najlepiej ubrany kawaler w tłumie – dżentelmen w brązowej koszuli w kratę i stylowych ogrodniczkach, który przedstawił się jako Dominik.

Pan Dominik, żując źdźbło żyta, opowiedział Chiah o swojej Stodole, w której lubił od czasu do czasu organizować nieoczekiwane i wyjątkowe wydarzenia. Była to Stodoła wyjątkowa – Stodoła Kultury, w niedalekiej wiosce o wdzięcznej nazwie - Jerzmanowa, nazwanej po rezydującym w niej starym Jeżu. Pan Dominik zaproponował Chiah wystawienie tam spektaklu teatralnego, a ona - przejęta przede wszystkim faktem zobaczenia owego starego jeża – od razu się zgodziła.

Finalnie spektakl został zagrany w Stodole Kultury w Jerzmanowej w minioną niedzielę, a cała nasza drużyna bawiła się przy tym przednio! Dziękujemy za uważny i aktywny odbiór publiczności! Pan Dominik okazał się wspaniałym organizatorem, na co zresztą od razu wskazywały jego ogrodniczki! A odnośnie starego jeża z Jerzmanowej – cóż, Chiah ręczy, że wśród śmiechów i oklasków publiczności, cały czas słyszała na sali drobne ale bardzo głośne tuptanie…

Fot. Natalia Ciesielska-Leśniowska